Brzydki kwiatek |
Sławomira Walczewska |
07 lutego 2013 |
Do Dnia Kobiet jeszcze sporo czasu, ale niektórzy już teraz myślą o prezentach. Na przykład Zgromadzenie Regionów Europy (Assembly of European Regions) z siedzibą w Strasburgu wymyśliło prezent niezwykle oryginalny, choć całkowicie chybiony. Do Warszawy, miasta, które zainaugurowało w Polsce manify, właśnie w Dzień Kobiet zaprasza na swoją konferencję ni mniej, ni więcej, tylko – Dominique Strauss-Kahna. AER przewidziało dla niego rolę eksperta zabierającego głos w części podsumowującej konferencję o mobilności i przedsiębiorczości młodzieży. W konferencji, która odbędzie się w Kolegium Europejskim w Natolinie, zapowiedziany jest udział marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika i ministry rozwoju regionalnego Ewy Bieńkowskiej. Dominique Strauss-Kahn, były polityk francuski, trzykrotnie w randze ministra, od 2007 do 2011 roku pełnił funkcję dyrektora Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Zrezygnował z niej, gdy został oskarżony o napaść seksualną na pokojówkę hotelu w Nowym Jorku, w którym mieszkał. W ślad za tym oskarżeniem posypały się następne. O próbę gwałtu oskarżyła go dziennikarka francuska. Strauss-Kahn był też oskarżonym w tzw. aferze Carlton po tym, gdy francuska policja rozbiła międzynarodowy gang sutenerów. Strauss-Kahn miał być jednym z jego klientów. Tłumaczył się, że nie wiedział, że na organizowanych przez niego orgiach seksualnych, które nazywał „libertyńskimi wieczorkami”, pojawiały się prostytutki. Ostatecznie zarówno dziennikarka, jak i pokojówka – której Strauss-Kahn zapłacił w styczniu tego roku 1,5 miliona dolarów w ramach ugody – wycofały swoje oskarżenia. Zarzuty o współpracę z sutenerami również nie zostały potwierdzone sądownie. Postępowanie wyjaśniające odsłoniło jednak na tyle życie prywatne byłego dyrektora MFW, że zaskoczyło to i zawstydziło Francję i Europę. Człowiek sprawujący odpowiedzialną funkcję szefa instytucji działającej w ramach Organizacji Narodów Zjednoczonych nie musi być manekinem ani automatem, nie musi być też bez słabości i wad, ale nie może traktować kobiet jak przedmiotów służących jego własnej przyjemności, ani nawet nie może być o to podejrzany. Dziwne, że Strauss-Kahna ktokolwiek jeszcze gdziekolwiek zaprasza. Pewnie zapraszający liczyli na to, że daleko na wschodzie Europy, w prowincjonalnym mieście Warszawa, do którego zapewne rzadko wpada ktoś bardziej znaczący, wszyscy będą tak zachwyceni obecnością znanego i sławnego polityka, że nikt nie ośmieli się powiedzieć mu złego słowa. Ładny kwiatek na Dzień Kobiet zafundowało Warszawie i nam wszystkim Zgromadzenie Regionów Europy tuż przed manifą. |